Przed Tobą delegacja lub dłuższy pobyt pracowniczy w Małopolsce? Świetnie się składa! Jeśli zatrzymujesz się w hotelach pracowniczych Zator na dłużej i zastanawiasz się, co ciekawego można zrobić w okolicy, to mamy dla Ciebie listę miast wartych odwiedzenia. Wskakuj w samochód, włącz ulubioną muzykę i… ruszaj w nieznane! Hotel pracowniczy Zator poleca: Lanckorona Klimat galicyjskiego miasteczka – oto, co przyciąga turystów z całej Polski do Lanckorony. Ta niewielka, oddalona zaledwie godzinę drogi od hotelu
Kiedy dowiadujesz się, że czeka Cię dłuższa delegacja, w Twojej głowie pojawia się plątania skojarzeń. U mnie było podobnie – moje myśli zdominowały refleksje o najróżniejszym znaczeniu, od tego, że przyda mi się taka „praca w terenie”, aż po obawę, gdzie oni w ogóle mnie zakwaterują. Cóż, przyznaję, że wśród tych uczuć znalazło się parę niepokojów – w końcu tygodniowa delegacja to nie przelewki… Na szczęście, mój Hotel Pracowniczy Zator rozprawił się z tą listą „strachów” w zaskakującym tempie. Zaskoczenie nr 1.
Pracujesz w Zatorze lub okolicznych miejscowościach i szukasz miejsca, gdzie przez jakiś czas będziesz mógł się zatrzymać, i co istotne, wypocząć po dniu pełnym pracy? Mamy dla Ciebie dobrą wiadomość! Jest bowiem taki punkt na mapie województwa małopolskiego, który jest na tyle wyjątkowy, że pracownicy wracają do niego często… na prywatny wypoczynek. Poznaj pewien ulokowany na Wichrowym Wzgórzu Hotel Pracowniczy (Zator, Oświęcim, Kraków) i przekonaj się, dlaczego warto postawić właśnie na nas! 1. Cisza,
Zdarza się, że w naszych pracowniczych obowiązkach pojawia się opcja wyjazdu. Dla jednych praca w terenie to świetna okazja do sprawdzenia swoich umiejętności, podczas gdy inni będą jedynie odliczać dni do powrotu i zaszycia się w ulubionej codzienności. Należysz do tej drugiej grupy? Spokojnie! Dziś Hotel Pracowniczy Zator podpowie Ci, co zrobić, żeby zwykłą delegację przemienić w niezwykłą podróż. I tak, uprzedzamy pytania – to możliwe! 1. Odkryj okolicę Często hotele, w których kwaterują nas firmy, są na uboczach
Idzie jesień… Tak właśnie poczułam po raz pierwszy tego lata… Zeszły weekend był taki pochmurny i chłodny, a poniedziałkowy poranek przeraził temperaturą… Tak, wakacje dobiegają końca, dni stają się coraz krótsze i powoli trzeba oswajać się z myślą, że nadchodzi jesień, a za nią zima i na kolejne ciepłe, długie dni trzeba się będzie sporo naczekać… Na takie właśnie przemyślenia zebrało mi się w poniedziałkowy ranek, gdy opuszczałam kwatery pracownicze w Osieku i udawałam się do pracy. Nawet
Sierpień miesiącem spadających gwiazd – wszyscy już chyba o tym wiedzą. Ten wyjątkowy czas jest ostatnio wszędzie nagłaśniany. Ludzie kombinują miejscówki, gdzie tu pojechać, żeby z dala od miejskich świateł w spokoju podziwiać niebo, wypatrywać gwiazdek i wypowiadać życzenia… Haha, dokładnie tak to wygląda! Też lubię w tym okresie gdzieś się usadowić z leżakiem i liczyć, ile w tym roku uda mi się zobaczyć perseidów. W tym roku w trakcie nocy spadających gwiazd byłem na delegacji w Zatorze.
Aktywny wypoczynek – to jest to! A co jeżeli jesteś na wyjeździe służbowym? Czy taki czas również można nazwać wypoczynkiem? Wszystko zależy od tego, jak sobie zorganizujesz ten czas. Ja postanowiłem, mimo godzin spędzonych w pracy, wykorzystać resztę dnia i sprawić, by chociaż w jakimś stopniu ten wyjazd można było nazwać wypoczynkiem. 😀 Do Zatoru przyjechaliśmy służbowo, w kilkuosobowej ekipie. Każdy z nas miał zupełnie inny pomysł na spędzanie czasu po godzinach. Jedni zasiadali w ogrodzie i cieszyli
Taka ładna pogoda, takie ciepłe wieczory, a ja sobie siedzę sama na wyjeździe służbowym. Czemu sama? Ponieważ inni współpracownicy pojechali zaszaleć w którymś z parków rozrywki w Zatorze, a ja zostałam na kwaterach, ponieważ miałam zdecydowanie lepszy pomysł na spędzenie wieczoru… Do Zatoru przyjechaliśmy na kilka dni – często tu jeździmy służbowo, to znaczy nie zawsze ja, ale z naszej firmy co chwilę ktoś tutaj jedzie. Ja jestem drugi raz. Firma ma już sprawdzone miejsce noclegowe, gdzie zawsze rezerwuje pobyt.
Czy wiedzieliście, że Zator leży na dzikim zachodzie?! A dokładniej, że w Zatorze mieści się wioska stylizowana na taką prawdziwą, z amerykańskiego dzikiego zachodu? Ja też nie wiedziałem, do czasu, gdy nie odwiedziłem Zatoru służbowo. Byliśmy właśnie na kolacji biznesowej, gdy dyrektor, z którym mieliśmy spotkanie, zaczął opowiadać o bogactwach regionu i atrakcjach turystycznych nie tylko w całym województwie, ale głównie w Zatorze. Wszyscy bardzo dobrze kojarzymy istniejące tam parki rozrywki, jedni już je odwiedzili, drudzy dopiero odwiedzą. Region charakteryzuje się tak dynamicznym rozwojem, że co chwila powstaje
Wiosną tego roku dostałem polecenie wyjazdu służbowego do Zatoru. Spędziłem tam kilka dni, które pozwoliły mi nieco poznać okolice, ponieważ nigdy wcześniej nie byłem w tych stronach. Dla tych, którzy nie wiedzą, Zator to niewielka miejscowość w województwie małopolskim, która zasłynęła przede wszystkim z licznych parków rozrywkowych. Nasza grupa służbowo nocowała w Osieku, gdyż znajdują się tam dogodne noclegi pracownicze, i codziennie dojeżdżaliśmy sobie do pracy. Dowiedziałem się wtedy o Zatorlandzie i Energylandii i już świtał mi w głowie