Zwiedzanie Zatora od strony gastronomicznej

Byłem ostatnio służbowo w Zatorze, a Zator w pierwszej kolejności kojarzy się Doliną Karpia, a karp kojarzy się z czymś niewątpliwie smacznym. 🙂 Dlatego w trakcie kilkudniowego pobytu służbowego, postanowiłem podążać kulinarnym tropem tych stron i sprawdzić, co też smacznego można tu skonsumować.

Na pierwszy obiad, a w zasadzie kolację, wybrałem się dość późno, bo też późno skończyłem pracę. Dlatego na cel obrałem miejscową, zatorską restaurację Revel. Dobrze trafiłem, ponieważ serwowane są w niej między innymi potrawy z karpia zatorskiego! A oto przecież mi chodziło! Zakosztować również można chleba Revel, który posiada Certyfikat Doliny Karpia w Kategorii Kulinarne Produkty Lokalne. Lepiej trafić nie mogłem – od razu pierwszego dnia zakosztowałem lokalnych specjałów.

Drugiego dnia, w przerwie w pracy, wybrałem się do słynnej cukierni „Urbańscy” w Zatorze na coś słodkiego do kawy. I nie zawiodłem się – było słodko, było smacznie i było regionalnie. Obiad z kolei urządziłem sobie mniej standardowy, ponieważ natrafiłem na coś takiego jak „Skarby Doliny Karpia”, czyli przetwory z ryb pochodzących z lokalnych łowisk. Po długim namyśle zdecydowałem się na karpia wędzonego oraz fileciki karpiowe w pomidorach. Nic, tylko kupić świeżą bułeczkę i spałaszować wszystko na raz. Tutaj wygodny okazał się mój pensjonat w Osieku, który udostępnia wyposażoną kuchnię, więc nie musiałem potem spać z zapachem ryby w pokoju. 😛

 

Zabrakło mi dni, żeby skosztować wszystkiego…

Trzeciego dnia była wyśmienita pogoda i postanowiłem zjeść obiad na tarasie, w restauracji przy Resorcie Molo w Osieku. Tam już jednak wolałem zawczasu zarezerwować stolik, bo spodziewałem się, że nie byłem jedynym, który wpadł na taki pomysł. Tym razem postanowiłem odpuścić rybie i zamówiłem przepyszny makaron z różnymi grzybami, na białym winie i śmietanie. No, to było coś! Ale dałem się skusić jeszcze na deser – na bezę, która okazała się rajem dla podniebienia.

Czwartego dnia już nie było, bo wracałem do domu. Nie odwiedziłem pewnie wszystkich kulinarnych zakątków tego rejonu, ale tam, gdzie udało mi się zjeść, chętnie zjadłbym jeszcze raz. To, co zasługuje na szczególną uwagę, to to, że we wszystkich miejscach potrawy przygotowywane są z lokalnych, naturalnych składników, nie zawierają żadnych konserwantów ani ulepszaczy, a to sprawia, że warto je zawsze polecić, bo są nie tylko smaczne, ale i zdrowe. Brawo Osiek i Zator!

– Piotr

Masz pytania albo chcesz zarezerwować nocleg? Skontaktuj się z nami!

Komentowanie zostało wyłączone.